Staroszlachecki Polonez. Z wysokich Parnasów

Z wysokich Parnasów, niezbyt dawnych czasów, pompatyczne składam intenta. Nie bądź że okrutna, ani bałamutna, fortonę i serce składam na kobierce, i o rączkę wasińdźki proszę. Przecież i cyprysy mają swe kaprysy, że się przed zefirem nie ugną. Ale przyjdą chwile, że się schylą mile, i wnet po kolacyi, z wielkiéj konsolacyi, już nawzajem na siebie mrugną.
Z wy- so- kich Par- na- sów, nie- zbyt daw- nych cza- sów, pom- pa- tycz- ne skła- dam in- ten- ta. 5 Nie bądź- że o- kru- tna a- ni ba- ła- mut- na, for- tu- i ser- ce skła- dam na ko- bier- ce, 9 i o rącz- wa- sieńdź- ki pro- szę.
Pieśń szlachecka/mieszczańska, polonez. Znana była już w XVIII wieku, została zanotowana przez Kolberga w okolicach Kowala, Gostynina; opublikowana w cz. II Kujaw (DWOK T. 4 nr 353).