Czarna rola, biały kamień

Czarna rola, biały kamień, Podolanka siedzi na nim. Przyszed do ni Ślązaniec, moja panno, daj mi winiec. Ja bym tobie winiec dała, bym się brata nie bojała. Otruj, otruj brata swego, będziesz miała mnie samego. Ni mam ziela takowego, bym otruła brata swego. Idź do sadu, do kobiału, urwij jadu jadowego, otrujesz ci brata swego. Nagotujże w czarnem piwie, dejże bratu, niech wypije. W czarnym piwie, białym ledzie, daj to bratu jak pojedzie. A brat jedzie już ulicą, siostra idzie ze śklenicą. Naści bracie, pij to piwo, boś go nie pił jako żywo. A brat pije, z konia leci, ratujcie mię moje dzieci. Pójdźże do mnie Ślązaninie, bo już braciszek nie żyje. Otrułaś ty brata swego, otrułabyś mnie samego. Ni ja brata, ni Ślązaka, szłabym teraz za żebraka. Same zwony zazwoniły, organy się obróciły. Brata chowają, chowają, siostrę kowają, kowają.
294. Ballada została zanotowana przez Oskara Kolberga w Wielkopolsce w okolicach miejscowości Dolsk w powiecie śremskim. Badania terenowe na tych terenach Kolberg prowadził kilkakrotnie pod koniec lat 60-tych i na początku lat 70-tych XIX wieku. Pieśń została opublikowana w monografii Wielkie Księstwo Poznańskie (DWOK T. 12 nr 406).