Tam za Raszynem

Tam za Raszynem dwie nowin się stało, że się dwoje ludzi w sobie zakochało. Tam u niej siadał i tam u niej gadał, tam okoliczności swoje opowiadał. I przyszedł do niej o pierwszej godzinie. Ach, moja Maryś, odprowadzisz ci mnie. Wyprowadziła go do nowego dworu. Mój Jaśku kochany, idź z Bogiem do domu. Wyprowadziła go i tak za nim biegła, już dalej od żalu ruszyć się nie mogła. I sam cię nie wezmę nikomu cię nie dam, i tu cię zabiję i tu cię pochowam. I tam ci ją zabił, tam ci ją pochował, pod zielonym dębem karczmę wyfundował. A to ci mnie macie, a to mnie trzymacie, jaką ja jej śmierć dał, taką wy mnie dacie. Ona leżeć będzie pod zielonym dębem, a ja będę leżeć pod tem gołem niebem. Ją będą prowadzić anieli przy wieńcu, mnie będą prowadzić rakarze przy miecu.
Tam za Ra- szy- nem dwie no- win się sta- ło, 3 że się dwo- je lu- dzi so- bie za- ko- cha- ło.
039. O balladzie tej Kolberg napisał: „Najbardziej znaną jest w Mazowszu, na Podlasiu, w Sandomierskiem i Krakowskiem”. Powyższy wariant pochodzi z Mazowsza i zanotowany został przez Kolberga w okolicach Żelechowa i Gończyc (rkp. teka 2, sygn. 1224, k. 26), a opublikowany został w Pieśniach ludu polskiego (DWOK T. 1) nr 6n.