Jasio konie poił

Jasio konie poił, Kasia wódkę brała, oj, zaśpiewał, zaśpiewał, a ona płakała. Nabierzże, Aniusiu, tego złota dosyć, oj, aby miał pod nami, co i konik nosić. A mój Jasineczku, jakże ci nabiorę, zamknęła matula tę nową komorę. Oj, nabierz Kasieńku, srebra, złota dosyć, żeby miał wrony konik, co pod nami nosić. Moja mamuleńku, główeńka mnie boli. Ej, pójdź się, córuś, połóż do nowej komory. Mamula myślała, że Kasieńka spała, a Kasieńka nieszczęśliwa z Jasiem wędrowała. I przywędrowali na szeroki gościniec. Ej, zdejmaj, Kasiuleńku, ten złoty pierścieniec. I przywędrowali do zimnego zdroju. Wracaj się, Anulku, do matki do dworu. Na tom wędrowała, bym się nie wracała, by swej rodzicielce żalu dodawała. Naści, Jasiu, naści, sto złotych czerwonych, kupmy sobie, kupmy, sześć koników wronych. Coś od matki miała i to nie pomoże, musisz ty, Kasieńku, zgruntować te morze. Naści, Jasiu, naści, tę złotą spódnicę, kupmy sobie, kupmy, w mieście kamienicę. W mieście kamienicę i to nie pomoże, musisz ty, Kasieńku, zgrunotwać to morze. Naści, Jasiu, naści, ten złoty fartuszek, kupmy sobie, kupmy, szybowany wózek. Wziął ci ją za rączki, wziął ci ją za boczki, wrzucił ci ją, wrzucił, w stawiczek głęboczki.
Ja- sio ko- nie po- ił, Ka- sia wód- bra- ła, 5 oj, za- śpie- wał, za- śpie- wał, a o- na pła- ka- ła.
020. Jeden z licznych wariantów popularnej ballady „Jasio konie poił”, o której Kolberg napisał: „Pieśń ta, jakkolwiek upowszechniona w całej Polsce (a nawet Rusi), najwięcej jednak bywa śpiewaną w dawnym Mazowszu i na Podlasiu, mniej może nieco w Wielko- i Małopolsce”. Znajdziemy ją w licznych XIX-wiecznych zbiorach pieśni. Ta pieśń pochodzi z okolic Sochaczewa (Kozłów) i opublikowana została w Pieśniach ludu polskiego (DWOK T. 1) nr 5l.